piątek, 7 lutego 2014

Możesz sobie napisać na czole....



Widziałam kiedyś takiego demotywatora : na zdjęciu jakiś Pan ze swastyką, czy jakimś innym kontrowersyjnym znakiem, wytatuowanym na czole. A pod spodem napis: Dlaczego nie wytatuujesz sobie "Uwaga! Idiota"?



Używanie kontrowersyjnych znaków i\lub wulgarnych tekstów na ubiorze, może być sposobem na wyrzucenie z siebie frustracji, sprowokowanie innych ludzi do hmm... zwrócenia uwagi etc etc. I nie ma w tym nic złego, dopóki zachowane są pewne granice dobrego smaku. Bluza z napisemi: "Ja p****olę", na której litery tworzą jakiś wzór np. rodzaj kratki, i trzeba się przyjrzeć żeby to przeczytać - nie gryzie w oczy, nie rani niczyich uczuć, i tak dalej. Jest wręcz zabawna i osobiście uważam, że całkiem fajnie jest mieć taką rzecz w szafie. Można coś takiego ubrać np. na wyjście z przyjaciółmi i wyglądać naprawdę przyzwoicie. Natomiast noszenie takiego elementu stroju w pracy, w której mamy kontakt z klientami, jest co najmniej nie na miejscu. Całkowicie niedopuszczalnym jest też noszenie takich rzeczy w szkole - co niestety coraz częściej się zdarza.

Tak samo sprawa ma się z neonowymi czapkami. Od razu chcę sprostować - nie mam nic przeciwko takim czapkom ALE w pochmurny dzień, kiedy wszystko wokół jest przesycone szarością i sennością, nie można ubrać się na czarno, założyć taką czapkę i nie "bić" po oczach przechodniów. TAKA CZAPKA POTRZEBUJE ODPOWIEDNIEGO TŁA!!! Więc jeśli chcesz ją założyć - ubierz żółty płaszczyk, różowe spodnie i niebieskie buty. Wtedy cała kreacja wygląda pogodnie i harmonijnie, a nie agresywnie (co przy obecnej pogodzie zwyczajnie irytuje).
A teraz przejdźmy do napisów na tychże czapkach... Co chcesz reprezentować idąc przez miasto z wielkim, wyróżniającym się napisem na czole, który głosi np. "F**K IT", "FU**ER" czy "F**K YOU VERY MUCH" ?? Oprócz  chamstwa, głupoty i totalnego braku dobrego smaku oczywiście. To nie jest cool, trendy, ani fashion. To jest żałosne. Nie róbcie sobie tego - trzeba szanować siebie i innych - bez tego nie da się stworzyć udanej kreacji.


A tak na marginesie:
"Patrick Brooks pewnie był zadowolony, że nie musi używać słów, aby przekazać policjantom, którzy go aresztowali to, co myśli. Ciekawe tylko, czy był tak samo dumny ze swojego przesłania na czole, kiedy stał przed sądem i liczył na niską karę..."

- cytat z portalu wiadomosci.gazeta.pl